Koncert: Pieśni Chopina

Podczas koncertu z okazji Dnia Niepodległości wysłuchamy arcydzieł muzyki polskiej.

Podczas koncertu z okazji Dnia Niepodległości wysłuchamy arcydzieł muzyki polskiej. Zabrzmią utwory dwóch znakomitych kompozytorów romantycznych oraz jedno z dzieł wybitnego twórcy żyjącego w XX wieku, którego dorobek dopiero teraz zyskuje należne uznanie w Polsce. Wydarzenie uświetni udział znakomitej śpiewaczki Olgi Pasiecznik.

Stanisław Moniuszko przeszedł do historii muzyki jako ojciec polskiej opery narodowej. Podczas koncertu West Side Sinfonietta wykona przeznaczony na wiolonczele majestatyczny Polonez z Hrabiny. Taniec ten nie powstał na potrzeby wspomnianej opery, kompozytor po prostu wykorzystał wcześniejszy o kilka lat utwór, zaczerpnięty z jednego ze swoich zbiorów dzieł instrumentalnych. Następnie usłyszymy muzykę stworzoną przez urodzonego w Warszawie w 1919 roku Mieczysława Wajnberga, którego koleje losu były bardzo burzliwe. Podczas wojny artysta trafił do Mińska, Taszkientu, a następnie do Moskwy, gdzie pozostał do końca życia i gdzie jego twórczość doczekała się znacznego uznania. Kompozycje Weinberga utrzymane są w stylu neoklasycznym.

Artysta często sięgał w nich do form znanych z przeszłości i do tradycyjnej harmonii. Concertino g-moll na skrzypce i orkiestrę smyczkową op. 42 to lekkie, bezpretensjonalne i melodyjne trzyczęściowe dzieło napisane w 1948 roku. Jego ogniwa noszą tytuły Allegretto cantabile, Lento oraz Allegro moderato poco rubato. Wysłuchamy również kompozycji Fryderyka Chopina. Zdecydowana większość jego dorobku, to utwory przeznaczone na fortepian solo.

Jego pieśni pozostają nieco na uboczu i nie są wykonywane tak często jak pozostałe jego dzieła. Zbiór zatytułowany Pieśni op. 74 został wydany dziesięć lat po śmierci artysty i zawiera dziewiętnaście miniatur pisanych w latach 1827-1847. Za publikację i redakcję tych utworów odpowiadał Julian Fontana, przyjaciel i powiernik Chopina. Kompozytor pisał je wyłącznie do tekstów polskich, a autorem, po którego liryki sięgał najchętniej, był Stefan Witwicki.