Czy wiesz, że Wrocław od stuleci nazywany jest miastem dobrego piwa? Przedwojenny Wrocław słynął z licznych browarów i pijalni piwa, a niektóre z restauracji i pubów były słynniejsze od tych z Berlina czy Wiednia! Na szczęście dziś możesz nie tylko zobaczyć i odwiedzić wiele z tych historycznych miejsc, ale także poznać współczesne wrocławskie browarnictwo, swoim bogactwem nieustępujące temu z dawnych lat. Bo o historię i dziedzictwo, którym dzielimy się dumnie z Niemcami i Czechami, właśnie w tej trasie chodzi, a kosztowanie wrocławskich piw może, ale nie musi, być miłym do niej dodatkiem. Jeśli jesteś wielbicielem lub wielbicielką złotego (słomkowożółtego, bursztynowego, brązowego itp. itd.) trunku, z pewnością przeżyjesz we Wrocławiu niepowtarzalną piwną przygodę. Wybierz się na spacer po mieście szlakiem browarów, piwiarni, restauracji, pubów, barów i karczm. Będzie to spacer nie tylko interesujący, ale też bardzo smaczny!
Z historii wrocławskiego browarnictwa
Okolice Wrocławia ze względu na dostęp do wody, warunki klimatyczne i glebowe gwarantują wyśmienite warunki do warzenia różnych gatunków piwa. Aby powstało piwo, oprócz wody niezbędne są jęczmień lub pszenica, drożdże i odrobina przyprawy, czyli chmielu. Pierwsze wzmianki o jego uprawie w okolicy Wrocławia sięgają roku 1079.
W XII w. na Dolnym Śląsku osiedli kanonicy regularni (augustianie) sprowadzeni z Flandrii, a wraz z nimi do miasta ściągnęli Walończycy trudniący się tkactwem. Niewykluczone, że to oni nauczyli miejscową ludność warzyć piwo, które było ich ulubionym napojem.
Pewne jest natomiast, że po lokacji miasta mieszkańcy trudnili się wyrobem piwa, gdyż w 1272 r. książę zagwarantował Wrocławiowi prawo mili piwnej. Tym samym w odległości jednej mili (ok. 7,5 km) od murów miejskich Wrocław zyskał wyłączność na warzenie i sprzedaż piwa. Zaledwie rok później miasto otrzymało kolejny przywilej, jakim było tzw. prawo szrotu, które zapewniało radzie miejskiej wyłączność na wyszynk zagranicznego piwa i wina oraz ich rozwóz po mieście. Produkcją piwa w tamtych czasach trudnili się głównie zakonnicy i karczmarze. Ci ostatni od 1273 r. musieli wnosić opłatę za przynależność do cechu karczmarzy. Oprócz karczmarzy ważną grupą związaną z produkcją piwa byli słodownicy, którzy mogli co prawda warzyć piwo, ale tylko na własne potrzeby i nie mogli go sprzedawać. W średniowieczu słód niezbędny do produkcji piwa wyrabiano bezpośrednio w domowych browarach, a z czasem w większych słodowniach, które znajdowały się na wyspach odrzańskich (Tamce, Słodowej i Piaskowej) oraz w obrębie dwóch obszarów Starego Miasta – między ulicami Świdnicką, Słodową, Wierzbową i Menniczą oraz między Ruską, Krupniczą i św. Antoniego. Słodownie lokowano w pobliżu fosy, na której powstawały młyny mielące zboże potrzebne do wyrobu słodu.
W 1499 r. we Wrocławiu istniały już 94 karczmy. Ich liczba stale rosła, by w XVII w. przekroczyć 200. Wyraźny spadek, do 127, odnotowano po wojnach śląskich. Większość z karczm warzyła własne piwa, tzw. piwa cienkie.
W XVI w. miasto rozpoczęło warzenie swojego piwa. Karczmarze poczuli się zagrożeni i zaczęli skupować słodownie, przez co słodownicy powoli tracili znaczenie. Piwem warzonym w browarze miejskim był Der Breslauer Schöps (Wrocławski Baran). Produkowano je w odmianie jasnej – Weißer Schöps (Biały Baran), tzw. miejski, i ciemnej – Schwarzer Schöps (Czarny Baran), tzw. cechowy. Mimo że piwa te były bardzo we Wrocławiu popularne, ich wytwarzania zaprzestano w poł. XVIII w.
Od 1696 r. zaczęto warzyć we Wrocławiu piwo jęczmienne, pod nazwą Bitterbier (Piwo Gorzkie). W 1858 r. w browarze-karczmie Katternecke rozpoczęto warzenie piwa leżakowego (do tego roku w mieście wytwarzano jedynie piwo beczkowe).
Wiek XIX przyniósł szereg zmian, jak choćby uwolnienie działalności gospodarczej, nowe piwa typu bawarskiego i pilzneńskiego oraz nowe, przemysłowe metody warzenia piwa. Jednocześnie wiele karczm przekształciło się w małe zakłady browarnicze, ale część z nich nie wytrzymała rosnącej konkurencji i została zamknięta. Podaje się, że w 1846 r. na terenie Wrocławia istniało 80 browarów, w 1875 r. było ich 70, z czego 20 można było uznać za większe, a w 1907 r. funkcjonowało już tylko 31 zakładów. Przyczyną takiego stanu rzeczy było powstawanie w mieście wielkich, przemysłowych browarów, które wypierały z rynku małe firmy, niejednokrotnie nadal warzące piwo w kamienicach na Starym Mieście.
W 1933 r. już tylko siedem zakładów można było określić mianem dużych browarów. Pozostałe, niewielkie, często nadal mieszczące się w staromiejskich kamienicach, nazywano starymi karczmami.
W czasie II wojny światowej we Wrocławiu zarejestrowanych było jedynie kilkanaście browarów, a wytwarzane w nich piwo sprzedawano głównie na Śląsku oraz w Wielkopolsce, na Pomorzu, w Brandenburgii i w Berlinie.
Powojenne upaństwowienie przemysłu spowodowało całkowity zanik małych browarów. Piwo warzono we Wrocławiu w trzech dużych zakładach, ale nie słynęło ono z wysokiej jakości.
Lata 90. XX w. przyniosły kolejne zmiany – duże browary upadły, a na mapę miasta powróciły małe, rzemieślnicze zakłady.
Dziś Wrocław słusznie bywa nazywany polską stolicą piwa, a Dolny Śląsk – małą Bawarią. W mieście działa kilka niewielkich browarów, wiele lokali serwuje dziesiątki piw rzemieślniczych, co roku odbywa się tu największy w Polsce festiwal piwa, a na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym można studiować technologię browarnictwa.